Menu |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
WYDARZENIA NA STACJI KOLEJOWEJ ZBĄSZYNEK LUB OKOLICACH
PKP PLK zamierzają zrezygnować z budowy łącznicy Czerwieńska
Admin data 09.04.2009, o 20:32 (UTC) | | Ponadto chcą zaniechać modernizacji torów między Czerwieńskiem a Zbąszynkiem. O konieczności budowy obejścia czy też łącznicy Czerwieńska oraz modernizacji torów między Czerwieńskiem a Zbąszynkiem mówi się od lat.
Przyjęto zresztą plany, zgodnie z którymi do końca 2011 wspomniana łącznica zostanie zbudowana. Zmodernizowane zostaną też tory od Czerwieńska do Zbąszynka i dalej Gorzowa.
Dzięki temu podróż z Zielonej Góry do Sulechowa skróci się z 42 do 17 minut. Budowa łącznicy pozwoli też na uruchomienie szybkiej kolei łączącej Nową Sól z Sulechowem, przez Zielona Górę. Podróż między trzema miastami ma trwać tylko około pół godziny.
Doceniając ważną rolę wspomnianych inwestycji samorząd wojewódzki obiecał, że z funduszy unijnych jakie trafią do regionu, przeznaczy na nie prawie 10 mln euro. Podobną sumę obiecały PKP Polskie Linie Kolejowe, do których zresztą tory i cała infrastruktura kolejowa należy. Teraz okazuje się, że kolejarze chcą się wycofać z inwestycji, a w najlepszym przypadku przełożyć ją na później. Tłumacząc się problemami finansowymi.
Potwierdził nam to rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki. | | |
|
Masakra na torach pod Bytomiem Odrz. Pociąg odciął głowę mężczyźnie
Admin data 28.03.2009, o 20:05 (UTC) | | Wczoraj niespodziewanie wyszedł z lasu i położył się na torach tuż przed pędzącym pociągiem. Maszynista hamował, ale nie zdążył. Lokomotywa ścięła młodemu samobójcy głowę i urwała nogę. Wszystko działo się dziś o 11.05 na torach pod Bytomiem Odrz.
Nie wiadomo kim jest samobójca. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, ekipa z zakładu pogrzebowego właśnie ściągała zwłoki z torów i pakowała do worka. Osobno tułów, osobno głowa, osobno noga. Zakrwawione miejsce tragedii posypane było piaskiem. Zszokowany maszynista siedział w lokomotywie. Wciąż nie mógł dojść do siebie.
- Według jego relacji, mężczyzna wyszedł nagle z lasu i położył się na torach - relacjonuje nam naczelnik sekcji eksploatacji PKP PLK w Zielonej Górze Marek Góralczyk, który wespół z prokuratorem i policją spisywał protokoły wypadkowe.
Maszynista hamował przed leżącym ciałem, ale zabrakło kilku metrów. Pociąg ściął mu głowę i oderwał nogę. Podobno samobójca wchodząc na tory, był bardzo spokojny i skoncentrowany. To młody mężczyzna, ubrany w lekką wiosenną kurtkę.
Pociąg był pustym składem towarowym jadącym z Guben do Gliwic. Przez ponad godzinę ruch na torach pod Bytomiem Odrz. był wstrzymany. Wznowiono go ok. 13.10. Prokuratura i policja będą teraz ustalać kim jest samobójca i jakie powody mogły nim kierować. | | |
|
Wrażenia podróżnych z podróży ekspresami. Mkną aż tak szybko że się... spóźniają
Admin data 28.03.2009, o 20:01 (UTC) | | - Gdybyśmy mieli nastawiać zegarki według czasu przyjazdu pociągów, to każdy z nas żyłby w innej epoce - napisał do nas w mailu Czytelnik o pseudonimie Angor. Jest świeżo po jeździe ekspresami do stolicy.
PRZYKŁAD 1.
Angor pisze: "Wsiadam w Zielonej Górze do nowoczesnego wagonu. W kącie przedziału opatulona w płaszcz kobieta mruczy: - Nie rozbieraj się pan, bo zamarzniesz. Nie uwierzyłem i pożałowałem. Przez całą drogę zimno było jak cholera. A konduktor dopytywał: - Zimno? Tu tak zawsze. Dzięki, bardzo nam to pomogło.
W przedziałach kontakty do laptopów, na korytarzu elektroniczny wyświetlacz (gdzie jedziemy, z jaką prędkością - np. 20 km na godzinę), my wyglądamy jakbyśmy na Syberię jechali. Gdzie ja żyję? Szczęście mają te koleje, że nie ma w Polsce dobrych i tanich samolotów, autostrad i linii autobusowych. Padłyby na ryj.”
PRZYKŁAD 2.
Rozmowa na trasie Warszawa - Poznań w pociągu Intercity.
Pasażer: - Czy jedziemy zgodnie z planem?
Obsługa wagonu restauracyjnego: - Będzie dobrze.
- Czyli mamy spóźnienie.
- Ale maszynista bardzo się stara.
- Ile minut jesteśmy spóźnieni.
- Maszynista jedzie 120 km na godzinę.
- Czy przyjedziemy na czas do Poznania?
- Aaa, pani też na przesiadkę?
- Tak, i wiele osób w tym pociągu.
- Będzie dobrze.
- Czy zdążymy?
- Chyba się uda, maszynista też się tam przesiada. Też musi zdążyć.
Dwa pytania do Pawła Neya, rzecznika prasowego Intercity
1 Dlaczego Lubuszanin i inne ekspresy notorycznie się spóźniają na trasie Zielona Góra - Poznań - Warszawa?
- W ostatnim tygodniu najdłuższe spóźnienie miał Lubuszanin we wtorek ok. 45 minut, bo na tory runął słup trakcji elektrycznej. W inne dni przyjeżdżał o kilka, kilkanaście minut później, bo wciąż trwają różne remonty. Tym razem dotyczy to okolic miejscowości Krzewie. Z pociągami niestety jest tak, że wystarczy kilka minut przeszkód i zaczyna się efekt domina. Muszą czekać aż inne przejadą i często, z tego powodu straty w czasie rosną. Będziemy się starać, aby opóźnienia były jak najmniejsze, ale dopóki są remonty, nie da się ich uniknąć.
2 Dlaczego dołączany jest składu Lubuszanina nowoczesny wagon, ale bez ogrzewania choć obsługa dobrze wie o tym?
- Od jutra już wszystko będzie działało. Zawiódł komputer sterujący klimatyzacją, ale problem już jest rozwiązany.
Jak reklamować usługi Intercity?
* Reklamację składasz pisemnie.
* Pismo wraz z roszczeniem, opisaną sytuacją, swoimi danymi, oryginalnymi biletami wysyłasz na adres: PKP Intercity S.A., Biuro Sprzedaży, ul. Grójecka 17, 02-021 Warszawa.
* Pytać o reklamację możesz pod nr tel. 022 47 426 54 i 022 47 426 53 lub wysłać na maila: bws3@intercity.pl
* Informacje o sposobach składania skarg i reklamacji znajdziesz też na stronie: www.intercity.pl, w zakładce "kontakt”.
* Intercity ma 30 dni na odpowiedź. | | |
|
Letnia zmiana czasu - Śpimy godzinę krócej
Admin data 28.03.2009, o 19:50 (UTC) | | Z soboty na niedzielę zmieniamy czas, przesuwamy wskazówki z 2.00 na 3.00. Nocne pociągi ,,spóźnią się'' godzinę.
Zegarki przestawimy w nocy, z 2.00 na 3.00. Co dzieje się np. z nocnymi pociągami? - Nic, dojeżdżają godzinę później. Pasażerowie muszą się z tym liczyć - mówi nam Paweł Ney, rzecznik Intercity. Jeśli nocny pociąg z Warszawy ma przyjechać do Gorzowa o 7.00, będzie o 8.00.
- Kolej sprawdzała różne systemy postępowania przy zmianie czasu. Kiedyś układany był nawet rozkład jazdy na jeden dzień, ale to nie zdało egzaminu - tłumaczy rzecznik. Mówi, że jeśli ktoś ma przesiadkę, a pociąg - na który przesiada się pasażer - można trochę przetrzymać, to kolej stosuje taki manewr. Jeżeli jednak następny pociąg w kierunku oczekiwanym przez pasażera odjeżdża za kilkadziesiąt minut, to ,,przesiadkowy'' pociąg nie czeka.
- Każdej doby odprawiamy 550 pociągów, w tym nocnych tylko 31, z czego dziesięć to te międzynarodowe. Problem zmiany czasu dotyczy więc tylko niewielkiej liczby naszych pociągów - wyjaśnia rzecznik Ney. | | |
|
Słubice: Kolejarze boją się zwolnień
Admin data 28.03.2009, o 19:47 (UTC) | | Po spotkaniu z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego jesteśmy dobrej myśli - mówił nam przewodniczący komisji NSZZ Solidarność w Lubuskim Zakładzie Przewozów Regionalnych Zbigniew Spurgiasz.
W czwartek przed południem PKP kolejowi związkowcy spotkali się na rzepińskim dworcu z członkiem zarządu województwa Tomaszem Hałasem oraz z zastępcą dyrektora departamentu gospodarki i infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Bogdanem Muchą.
Spotkanie zorganizowali kolejowi związkowcy z NSZZ Solidarność oraz członkowie wszystkich innych związków, działających w Lubuskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze. Był także jego dyrektor, Grzegorz Dwojak. - Boimy się o swoje miejsca pracy, dlatego zaprosiliśmy przedstawicieli lubuskich władz - powiedział nam Z. Spurgiasz. Po spotkaniu stwierdził jednak, że jest zadowolony. - Chodziło nam głównie o to, by uzyskać pewność, że kolejarze nie będą zwalniani i utrzymają swoje dotychczasowe przywileje - mówił nam.
Na spotkaniu była także mowa o ewentualnym przekwalifikowaniu pracowników, zamiast ich zwalniania. - Ustaliliśmy, że w tym celu Urząd Marszałkowski powoła specjalny zespół, w skład którego wejdą przedstawiciele związków zawodowych - powiedział nam Z. Spurgiasz. Zespół ten zająłby się przeglądem stanowisk w zakładzie. - To było dopiero wstępne spotkanie, kolejne jeszcze przed nami, ale jesteśmy dobrej myśli - cieszył się szef kolejowej NSZZ Solidarność. | | |
|
Czy parowozy ożywią kolej do Nowej Soli?
Admin data 28.03.2009, o 19:47 (UTC) | | Powstanie Kolei Retro pomiędzy Nową Solą a Wolsztynem już coraz bliżej. Na ostatniej sesji radni powiatu przyjęli uchwałę o przejęciu linii na odcinku w granicach powiatu nowosolskiego.
Wszystko to w ramach nowosolsko - wolsztyńskiego projektu "Kolej Retro Doliny Odry". Uchwała jest niezbędna, by ubiegać się o pieniądze na uruchomienie przejazdów pociągu turystycznego i drezyn. Gminy powiatu nowosolskiego, przez które przebiega linia, zadeklarowały uczestnictwo w projekcie.
Zaangażowali się też członkowie Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni oraz miłośnicy kolei z Nowej Soli. Temat powraca od kilku lat, ale teraz nabiera rozpędu.
- Wreszcie - komentuje pani Joanna z Nowej Soli. - Chętnie przejechałabym się taką koleją, zwłaszcza w niedzielny letni dzień. Moje dzieci z pewnością byłyby zainteresowane starym parowozem - dodaje.
Turyści, turyści, turyści...
Linia pochodzi sprzed 100 lat. Przy trasie znajdują się zabytkowe dworce, wieża ciśnień i piękne tereny.
Zdaniem wicestarosty powiatu nowosolskiego Józefa Suszyńskiego zabytkowy pociąg ma szansę stać się dużą atrakcją turystyczną naszego regionu. I podaje jako przykład podobną inicjatywę Stowarzyszenia Hobbystów Kolejowych, czyli Pociąg Specjalny na trasie Kętrzyn - Węgorzewo, gdzie właścicielem linii jest tamtejszy powiat.
- Jeśli my się za to teraz nie weźmiemy, to nikt tego nie zrobi, a linia całkowicie zniszczeje lub zostanie rozkradziona przez złomiarzy - mówi J. Suszyński. A przejażdżkę składem ciągniętym przez zabytkowy parowóz będzie może połączyć z innymi atrakcjami naszego regionu. - Mamy piękne lasy, port rzeczny, gospodarstwa agroturystyczne, winnicę "Kinga” w Starej Wsi, gdzie można podpatrzeć proces robienia wina. Dzięki tej kolei, miejmy nadzieję, powstanie regionalny produkt turystyczny, który będzie promował nasz powiat.
Nadzieja w Unii
Na realizację pomysłu są potrzebne duże pieniądze, ok. 20 mln zł. Linia kolejowa i most na Odrze koło Stanów są częściowo rozebrane. Szansą na realizację projektu są pieniądze unijne, w tym Lubuski Regionalny Program Operacyjny. W tym przypadku musielibyśmy mieć ok. 3 mln wkładu własnego. Dodatkowo projekt został zgłoszony na Indykatywną Listę Projektów tworzoną przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego.
- Niezależnie od projektu, który piszemy do LRPO, będziemy uruchamiać na niektórych odcinkach turystycznych ruch drezynowy. Zmieni się wtedy kwalifikacja czynu demontażu torów. Będzie to traktowane jako stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym i karane znacznie surowiej, niż zwykła kradzież - mówi wicestarosta.
Już pod koniec kwietnia dwie drezyny wyśle na tory Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni.
- Uruchomimy turystyczny ruch drezynowy na odcinku Wolsztyn - Konotop, albo dalej, do Lubięcina - zapowiada Andrzej Tomaszewski, wiceprezes stowarzyszenia. - To u nas nowość, najbliższa taka atrakcja to drezyny na odcinku Grodzisk - Kościan. To świetny sposób na spędzanie wolnego czasu i popularyzowanie techniki. | | |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|