Menu |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
WYDARZENIA NA STACJI KOLEJOWEJ ZBĄSZYNEK LUB OKOLICACH
Czy wróci połączenie Poznań – Berlin? Wszystko wskazuje, że tak. Połączeniem zainteresowane są „Przewozy Regionalne”
Admin data 16.02.2009, o 12:06 (UTC) | | W ub. roku „PKP INTERCITY” wznowiło połączenie EC „BWE” relacji Poznań Główny – Berlin Hbf – Poznań Główny. Pociąg jeździł przez Zbąszynek, ale kursował on tylko 2 razy w tygodniu. Okazało się jednak, że tak jak przed laty pociąg ten nie przynosił korzyści spółce. W rozkładzie 2008/2009 owego pociągu już nie ma. Pod koniec stycznia w okolicach Poznania Głównego testy przechodził jeden z niemieckich szynobusów („niemcobus” – 642 034-3). Od marca będzie jeździł jako pospieszny spółki „PKP PRZEWOZY REGIONALNE” z Drezna do Wrocławia. Musi on przejść testy, które pozwolą dopuścić go na polskie tory. 02.02.2009 miał on próby na linii do Zbąszynka. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się „PKP PR” chciałaby, aby autobusy szynowe tej serii prowadziły pod ich auspicjami pociągi relacji Poznań Główny – Berlin Hbf. (czyli relacja „BWE” PKP Intercity). Nie wiadomo jednak na ile te wiadomości są pewne. Być może to tylko pogłoski. Ale kto wie.. może z dniem 13.12.2009 usłyszymy zapowiedź: „Pociąg przyśpieszony/pośpieszny z Poznania do Berlina przez: Świebodzin, Toporów, Rzepin, Frankfurt…” ;) | | |
|
Gorzów Wlkp.: W Gorzowie uratowali 185 miejsc pracy.
Admin data 16.02.2009, o 11:51 (UTC) | | W piątek w Warszawie podpisano akt notarialny przejęcia gorzowskiej spółki Wagony przez PKP Cargo. Dzięki temu pracy nie straci 185 osób.
Przejęcie to jest wynikiem rozmów gorzowskiego posła Witolda Pahla z prezesem zarządu PKP SA Andrzejem Wachem o kłopotach finansowych spółki. - Od dawna docierały do mnie informacje o pogarszaniu się sytuacji w gorzowskiej spółce. Upadek tak dużej firmy byłby dla lokalnego rynku pracy dużym ciosem - mówi Pahl.
Wejście Wagonów w struktury PKP Cargo oznacza, że do 2010 r. będzie ona otrzymywała od niej zlecenia z pominięciem procedury przetargowej. Może liczyć na zlecenie remontu ok. 1 tys. wagonów. - To jednak nie koniec, nadal będę trzymał rękę na pulsie - zapewnia poseł.
Spółka Gorzów-Wagony powstała w 2001 r. z dawnej wagonowni. Specjalizuje się w naprawach wagonów towarowych i osobowych oraz modernizacji taboru kolejowego. Zatrudnia 185 osób. | | |
|
Sulęcin: Tragiczny wypadek na torach
Amin data 06.02.2009, o 15:28 (UTC) | | Wczoraj wieczorem na odcinku Ośno Lubuskie - Sulęcin, szynobus relacji Rzepin - Sulęcin przejechał leżącego na torach mężczyznę.
Jak powiedziała nam rzeczniczka lubuskiej policji, Agata Sałatka, do zdarzenia doszło około 18.20. Maszynista na łuku torów, w ostatniej chwili zauważył leżącego na torach mężczyznę. Pomimo hamowania, nie udało mu się zatrzymać pojazdu. Przejechany mężczyzna zginął na miejscu.
Na miejsce wypadku przyjechała policja oraz prokurator. Nie udało się jednak jeszcze ustalić tożsamości ofiary.
Maszynista oraz kierowniczka szynobusu byli trzeźwi.
Na skutek wypadku uszkodzeniu uległ szynobus SA105-104 i w związku z tym SA105-105 kursujący linią Zbąszynek - Gorzów Wlkp. został oddelegowany i obecnie (do odwołania) prowadzi ruch na linii: Rzepin - Sulęcin - Międzyrzecz - Sulęcin - Rzepin. Na odcinku Zbąszynek - Gorzów Wlkp. ruch prowadzi SA108-006 i niestety na zmianę z KKA (patrz: Zmiany czasowe w kursowaniu pociągów)
To już drugi wypadek z udziałem autobusu szynowego.
Rano na dworcu PKP w Kostrzynie nad Odrą polski szynobus nie wyhamował i uderzył w szynobus niemiecki. Uszkodzeniu uległy oba pojazdy. Jak się okazało polski maszynista miał w wydychanym powietrzu ponad jeden promil alkoholu. | | |
|
Kostrzyn: Zderzenie dwóch autobusów szynowych
Admin data 05.02.2009, o 17:48 (UTC) | | Dziś rano na dworcu PKP w Kostrzynie nad Odrą polski szynobus nie wyhamował i uderzył w szynobus niemiecki. Uszkodzeniu uległy oba pojazdy. Polski maszynista miał w wydychanym powietrzu ponad jden promil alkoholu.
Znane są nowe szczegóły dotyczące kolizji, do której doszło dziś o 9.20 na kostrzyńskim dworcu. Obecni na miejscu zdarzenia policjanci zbadali trzeźwość obu maszynistów. Okazało się, że prowadzący polski szynobus 43-letni Paweł Z. miał we krwi ponad jeden promil alkoholu.
Na razie nie wiadomo co dokładnie grozi maszyniście. Trafił on do kostrzyńskiego komisariatu, gdzie po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany. Dopiero wtedy zostaną mu przedstawione zarzuty.
Tuż po wypadku próbowaliśmy uzyskać więcej szczegółów na temat tego zdarzenia. - W tej chwili nie będę komentował tej sprawy. Musze zająć się akcją ratunkową - powiedział nam rano Witold Jakubowski, naczelnik gorzowskiej stacji PKP, któremu podlega również dworzec kostrzyński.
Na miejsce zdarzenia została wysłana też specjalna komisja, która ma zbadać przyczyny tego zdarzenia. - Nie komentujemy tej sprawy. To, co możemy powiedzieć na chwilę obecną, to, że podczas manewrowania polski szynobus nie wyhamował i uderzył w szynobus niemiecki - usłyszeliśmy w gorzowskim oddziale Polskich Linii Kolejowych. | | |
|
Jest szansa na większy komfort jazdy koleją
Admin data 05.02.2009, o 17:47 (UTC) | | Od 22 grudnia ub.r. kolejami regionalnymi zarządzają samorządy. To około 70 proc. całego majątku PKP, należącego wcześniej do Skarbu Państwa.
Na razie trwa przejmowanie majątku oraz pracowników. Już wyliczono, że marszałek lubuski przejmie i będzie zatrudniał ponad 520 osób, w tym prawie 80 maszynistów.
Chce też, by zarządzany przez niego zakład kolejowy miał kilkadziesiąt wagonów i 25 zestawów elektrycznych. Na razie ma też dziewięć autobusów szynowych, ale w najbliższych latach chce dokupić dalszych siedem szynobusów.
Co też istotne, nowy zakład dostanie nowoczesny warsztat naprawczy w Rzepinie.
Zmianą właściciela PKP zaniepokojeni są pracownicy. Szef zakładowej ,,Solidarności'' Zbigniew Spurgiasz powiedział nam: - To naturalne, że ludzie, szczególnie w dobie nadchodzącego kryzysu, martwią się o pracę oraz zarobki. Istotne jest też czy zachowamy dotychczasowe przywilej jak chociażby prawo do tańszych biletów czy ekwiwalent węglowy. Oczekiwania nasze są duże.
Zastępca dyrektora departamentu Gospodarki i Infrastruktury Bogdan Mucha zapewnia, że byli pracownicy Zakładu Przewozów Regionalnych oraz przejęci z PKP Cargo maszyniści nie powinni się martwić o pracę. - Nie chcemy ograniczać połączeń, wręcz je zwiększymy. Tym bardziej, że zakupimy nowe szynobusy. Dlatego każdy, kto chce pracować, znajdzie zatrudnienie.
Mucha nie ukrywa jednak, że planowana jest restrukturyzacja i przegląd stanowisk. Zrobi to wspólna komisja marszałka i załogi. Osoby, których stanowiska okażą się zbędne, będą miały szansę na przekwalifikowania i zdobycie nowego zawodu. - Mamy na to dużo pieniędzy - zapewnia Mucha.
A czy na zmianie właściciela zyskają pasażerowie? Mucha zapewnia, że tak. I wylicza:
1. Już w tym roku dwa nowe szynobusy trafią na najbardziej obciążoną linię między Kostrzynem a Krzyżem. Zastąpią one stare wagony i lokomotywy.
2. Pojawi się bezpośrednie połączenie Gorzowa z Poznaniem.
3. Podobne bezpośrednie połączenia mają być uruchomione między Zielona Górą a Cottbus oraz Gorzowem Wlkp. a Berlinem.
4. W nowym rozkładzie znajdzie się więcej pociągów. | | |
|
Nowa Sól: Czy zabiła siebie i dziecko?
Admin data 05.02.2009, o 17:45 (UTC) | | Czy to możliwe, żeby 27-letnia kobieta zadźgała swego 8-letniego synka, a potem rzuciła się pod pociąg? Prokuratura szuka na to odpowiedzi. A sąsiedzi ofiar nie wierzą, że taka może być ponura rzeczywistość.
W sobotę, około godz. 18.00, w Nowej Soli, pod koła pociągu Wrocław - Szczecin trafiła 27-letnia Danuta. Wszystko wskazywało na to, że było to samobójstwo. Kilka godzin później do policjantów dociera informacja o kolejnej tragedii. Ojciec znalazł zwłoki ośmioletniego syna Sebastiana z ranami kłutymi klatki piersiowej. Chłopca zabito w mieszkaniu matki...
To był jej weekend
Wbrew pozorom nie były to dwie różne tragedie. Matką Sebastiana była kobieta, której zwłoki znaleziono pod kołami pociągu. Czy najpierw zabiła syna, a później rzuciła się pod koła...?
- To naprawdę wstępna faza śledztwa, wiemy jeszcze bardzo niewiele - zastrzega Kazimierz Rubaszewski z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. - We wtorek dopiero będzie przeprowadzona sekcja zwłok.
Mężczyzna poszedł do mieszkania Danuty, gdy dowiedział się o jej tragicznej śmierci. Nie mieszkali razem, odbyła się nawet pierwsza rozprawa mająca wyjaśnić status chłopca - jako jego miejsce pobytu wyznaczono adres ojca w Nowym Żabnie. Jak mówią znajomi byli zdziwieni. Zwykle przy podobnych sprawach sąd przyznaje opiekę nad dzieckiem matce. Tutaj było inaczej. Danuta, mieszkająca w bloku w Nowej Soli, miała prawo widywać syna co drugi weekend. W piątek ojciec zawiózł Sebastiana do mieszkania matki. Bo to miał być jej weekend...
Jak wieść gminna niesie ona obracała się w raczej podejrzanych kręgach, on pochodzi z dobrej, zamożnej rodziny. Jego rodzice prowadzą w Nowym Żabnie spory biznes. To tam mieszkał chłopiec wraz ojcem i dziadkami. Danuta starała się podobno o pracę, często wyjeżdżała za chlebem, m.in. do Czech.
W głowie się nie mieści
Ale ci, którzy ją znali, mają o niej dobre zdanie. - Sprawiała wrażenie bardzo zadbanej i eleganckiej - mówi Bronisław Pańczak, mieszkający po drugiej stronie ulicy. Sąsiadka z klatki schodowej mówi wprost: - Była bardzo spokojna, w domu żadnych hałasów czy awantur, często przebywała tutaj z synkiem. Taka normalna, spokojna rodzina. Jak mam teraz wytłumaczyć swoim dzieciom, że ich kolega nie żyje? Czy mam im powiedzieć jak zginął?!
Małgorzata Muszyńska prowadzi sklep w Nowym Żabnie. Pamięta, że Sebastian często przychodził na zakupy z babcią. - Był grzeczny, zawsze uśmiechnięty - mówi pani Małgorzata. - Jestem wstrząśnięta. Czy to możliwe, żeby zamordowała go kobieta, która nosiła go pod sercem? Nie mieści mi się to w głowie!
W domu dziadków Sebastiana panuje przygnębiająca atmosfera. Ojciec chłopca ze zwieszoną głową snuje się po zaśnieżonym ogrodzie. Nie jest w stanie z nikim rozmawiać. Dziadek Sebastiana, Stanisław Bugaj zgadza się na rozmowę z dziennikarzami, mimo że akurat wyjeżdża.
Mieliśmy dobre relacje
Rozmowa ze Stanisławem Bugajem, dziadkiem zamordowanego 8-letniego Sebastiana
- Czy jest coś, co chciałby pan powiedzieć w obliczu tej tragedii?
- Trudno cokolwiek mówić. Właśnie jadę do prokuratury na przesłuchanie. Wiemy tyle, że dwoje bliskich nam ludzi nie żyje. Nie znamy motywów...
- Jak do tego mogło dojść?
- W piątek syn zawiózł Sebastiana do matki, bo tak było uzgodnione. W sobotę oboje już nie żyli. Wnuczek mieszkał z nami od wiosny. Był nam bardzo bliski.
- Jakie mieliście państwo relacje z panią Danutą?
- Raczej dobre. Kiedyś przez pewien czas mieszkała z nami, ale potem rozstali się z synem. Wynajęliśmy jej mieszkanie. Wszystko odbyło się w pokojowych nastrojach. Ona na wszystko się zgadzała. Zdawało się nawet, że jest zadowolona z uzgodnienia, żeby spotykać się ze swoim dzieckiem w weekendy.
- Czy zdradzała jakieś objawy choroby psychicznej?
- Nie. Gdyby zdradzała takie objawy, to syn w piątek by nie zawiózł jej dziecka.
- Dziękuję
| | |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|